wiersze Leny Bytnar

LenaBytnar

Jakieś starocie...

Miłość romantyczna

Kolejna noc mija
Obleka mnie w ciemność nieprzeniknioną
Tajemniczo przyświeca księżycem
Łzy blado lśnią w zamglonym blasku gwiazd
A ciszę rozdziera mój szloch

Błagam Cię cicho
Najmocniej jak umiem proszę
Wróć
A ty głuchy jesteś na to
Zamknąłeś swe serce na
Klucz

Tańczę przed tobą
Chcę uwieść
cię
Lecz oślepłeś na wszystkie
wdzięki me

Śpiewam ci pięknie jak ptak
Lecz ty odwracasz
twarz
Nie słyszysz przecież już
Mnie

A gdy dotykam twej dłoni
Przypadkiem
Strzepujesz mą dłoń niczym
niechcianego motyla
Ach

Parzy mnie twój nienawistny
Wzrok
Dlaczego tak patrzysz
Przecież ja tylko cię
Kocham

Nie trzeba sztyletu by
Konać

Lena Bytnar, listopad 2006