Autor |
Wiadomość |
LenaBytnar |
Wysłany: Pią 16:19, 08 Lut 2008 Temat postu: |
|
nie o to chodzi, jest ok |
|
|
khamul189 |
Wysłany: Czw 23:01, 07 Lut 2008 Temat postu: |
|
No, w sumie fakt. Rzeczywiście, trochę za bardzo wydumane z mojej strony^^' |
|
|
LenaBytnar |
Wysłany: Czw 19:28, 07 Lut 2008 Temat postu: |
|
Ok, ja Twoją wypowiedź zinterpretowałam trochę inaczej, ale to też jest jakieś wyjście. Rozstajemy się, żeby się nie rozczarować. Jakieś wyjście, ale chyba rzadko coś takiego się zdarza "w realu"...? |
|
|
khamul189 |
Wysłany: Śro 16:04, 06 Lut 2008 Temat postu: |
|
No z pewnością. Ideały mają to do siebie, że nie opuszczają, ani się ich nie opuszcza. Mnie chodziło o to, czy to rozczarowanie było spowodowane głębszym poznaniem drugiej osoby, czy też bardziej płytkim. |
|
|
LenaBytnar |
Wysłany: Wto 20:44, 05 Lut 2008 Temat postu: |
|
A może to rozstanie spowodowane jest właśnie rozczarowaniem? Może właśnie okazało się, że ten ideał nie jest taki idealny, a to oznacza rozstanie... ??? |
|
|
khamul189 |
Wysłany: Sob 17:46, 19 Sty 2008 Temat postu: |
|
Tragizm niemożności bycia razem... Straszna rzecz... Ale nasuwa mi się nieco przewrotna refleksja, że może to lepiej, żeby ten ideał nie okazał się w rzeczywistości zupełnie inny? |
|
|
Radagast |
Wysłany: Pią 13:54, 28 Gru 2007 Temat postu: |
|
Hmm... takie mało optymistyczne zakończenie, ale za to wydaje mi sie ze dobrze pasuje do całości wiersza. Miłość i bół rozstania, a pozniej pustka i samotność. To chyba jest ostatnie juz pozegnanie i da sie to odczuc... |
|
|
LenaBytnar |
Wysłany: Czw 11:01, 27 Gru 2007 Temat postu: Pożegnanie |
|
Powiedzmy, że czas na coś nowego... i wasze komentarze!!
Pożegnanie
muskasz mnie ustami
delikatnie
i toniesz
w głębi mych oczu
wtulony we włosy moje
próbujesz coś mówić
lecz tylko szeptasz cicho
słowa ostatnie
biernie drżę w twoich ramionach
z zimna i strachu
a oczy zasnute mgłą
płaczą
cichy szloch
spod mokrych rzęs twoich
wzrok zrozpaczony
i ręce gubisz na mojej talii
próbując mnie pochłonąć
i zapamiętać
tak mnie boli gdy dotykam
twych silnych ramion
a myśl zabija
nóż w plecy stokrotnie
całując twą grdykę konam
a po plecach przebiegają ciarki
rozkoszy czy bólu
już tylko złączeni opuszkami palców
patrzymy sobie w oczy
ból najgłębszy
a w tle wyrazy najgorętsze
ukryte pod koniecznością
szepty i szlochy rozdzierają powietrze
a nam ciągle nie śpieszno
okrywamy się płaszczem obojętności
i odchodzimy
śpiewając różne piosenki
wiadome jest jednak od początku
że daleko nie zajdziemy
i tylko skonamy
gdzieś daleko
sami
w bólu i cierpieniu
płacąc za szczęście
pustka nas ogarnia
nie ważne czy kochamy
samotność zwycięża
Lena Bytnar, listopad 2007 r. |
|
|